Październikowe promienie słońca przedzierały się przez
żaluzje do pokoju Pauliny, głaszcząc jej oczy rażącymi mackami. Kilka minut po
dziesiątej zdenerwowana nastolatka podniosła się do pozycji siedzącej i
przetarła zaspane oczy. Uśmiechnęła się lekko przypominając sobie o umówionym
spotkaniu w tym dniu. Z jednej strony bała się tego wydarzenia, jednak z drugiej była
podekscytowana jak małe dziecko w święta Bożego Narodzenia. Nie mogło być aż
tak strasznie, w końcu już raz spotkała się z Bartkiem, a kręgle wspominała
bardzo dobrze.
Dziewczyna wyplątała się z pościeli i zsunęła stopy na
długowłosy, kremowy dywan. Wstała z łóżka i przeszła do szafy, na której
drzwiach wisiało kilka zdjęć. Nie były one jakieś specjalne, jednak Paulina
lubiła czasem spojrzeć się na sylwetkę swojej babci. Starsza kobieta przyjaźnie
uśmiechała się z fotografii, krojąc swój urodzinowy tort.
- „Szkoda,
że mama nie jest taka jak ty babciu” – stwierdziła w myślach blondynka.
Żałowała, że nie mieszka bliżej swojej babci. Z tą kobietą zawsze miała dobry
kontakt, a jej zbożowe ciastka umiały odepchnąć na bok wszystkie problemy.
Paula szukając w szafie ubrań stwierdziła, że musi
namówić swoich rodziców na wycieczkę do Gdańska. W końcu nie byli tam już rok,
była także ciekawa czy Sara powiedziała swojej matce o tym, że jest w ciąży.
Zanim wyszła do łazienki, aby się przebrać, włączyła różowego
laptopa ustawionego na biurku. Chciała, aby cały system był już uruchomiony
kiedy wróci do siebie z powrotem. W łazience zdjęła szary dres i założyła
obcisłe rurki, a na górę zwykłą białą koszulkę z nadrukowanym Garfieldem. Z umywalki
zabrała szczotkę i wróciła do swojego pokoju. Usiadła na czarnym obrotowym
krześle i zalogowała się na swoje konto na laptopie. Od razu włączyła przeglądarką,
by następnie przejść na chat. Zaczęła czesać swoje włosy jednocześnie
czytając ostatnio otrzymane wiadomości. Nagłe głośne piknięcie poinformowało ją
o nowej konwersacji. Kliknęła w zielone okienko i przeczytała wiadomość od Oli.
- Hej, jesteś dziś w
domu? – Paulina uśmiechnęła się na widok tej treści. Niby nie było to nic
takiego, bo zwykłe przywitanie. Jednak kiedyś, rzadko z kimś pisała. Cieszyła
się, że kogoś interesuje to, co się u niej dzieje.
- Po siedemnastej
wychodzę, ale do tego czasu jestem w domu J.
- Wychodzisz gdzieś? A
może z kimś? – czytając te słowa Lili niekontrolowanie się zarumieniła.
- Bartek zaprosił mnie
do kina na osiemnastą – nacisnęła drżącą ręką enter i czekała na odpowiedz
przyjaciółki. Widziała jak jej rozmówczyni kilkukrotnie zaczyna swoją wypowiedz,
jednak jej nie przesyła. W końcu odpowiedziała:
- Z Bartkiem?!?
- To źle? – w Pauli od tak nagle pojawiła się wątpliwość. Powstała się myśl, że coś może pójść nie
tak. Urodził się strach, że chłopak może ją z niewiadomych względów wyśmiać.
- Nie uważasz, że to
trochę szybko? Nie znasz go za długo…
- To chyba właśnie jest okazja, by go lepiej poznać – Paula starała się wymyślić jakiś sensowny argument. Bardziej
przekonywała siebie niż Olę. W ciągu pięciu minut rozmowy kompletnie straciła
dobry humor, którego miejsce zastąpiły zmartwienia.
- Na twoim miejscu bym
nie szła… Sorki, jednak ja wiem jaki on jest - to debilny kolega mojego brata.
Nie chcę abyś cierpiała. – szesnastolatka spokojnie przeczytała całą wypowiedź,
mimo to przy słowie „cierpiała” po jej plecach poszły dreszcze. Dlaczego Ola
uważała Bartka za kogoś kto mógł ją skrzywdzić? Dziewczyna miała dziwne przeczucie,
że jej przyjaciółka coś wie, jednak nie chce o tym powiedzieć.
- Powinnam się bać?
- Tego nie napisałam…
Dobra ja muszę iść sprzątać. Napisz mi potem, co zdecydowałaś, moje zdanie
znasz. – Nim zielonooka zdążyła odpisać jej rozmówczyni już była niedostępna.
Zdenerwowana
Paulina odłożyła szczotkę na biurko i lekko odsunęła się od biurka. Tępo
wpatrywała się w monitor, próbując znaleźć drugie dno w tej rozmowie. Kiedy
zaczynała rozmawiać z Aleksandrą miała nadzieję, że jej przyjaciółka ucieszy
się z wieści, że z kimś się umówiła. Nie spodziewała się takiej reakcji, a jej
myśli przez to były coraz bardziej ponure.
Nastolatka walcząc ze swoimi myślami wyszła od siebie z pokoju i
przeszła korytarzem do kuchni, która na szczęście była pusta. Paulina domyśliła
się, że jej tata pojechał już do warsztatu, a Sara jeszcze śpała. Było jej to
całkowicie na rękę, w końcu jeżeli już miała zamiar zjeść śniadanie wolała być
w samotności.
Przeszła przez środek pomieszczenia i z wiklinowej
miseczki na blacie zabrała czerwone jabłko, a z lodówki wzięła mały jogurt
naturalny. Z jedzeniem i z łyżeczką w dłoni usiadła przy blacie. Choć bardziej
wolała skupić się na jedzeniu i tak jej myśli ciągle krążyły wokół Bartka.
Gdyby powiedziała, że go nie lubi skłamałaby. Uważała, że jest sympatyczny, a
dodatkowo ładny, choć o tej ostatniej cesze nie chciała za bardzo rozmyślać.
Kiedy skończyła swój skromny posiłek przypomniała sobie
wypowiedź Mateusza:
-
„ Może zamiast czytać wyszłabyś gdzieś do ludzi?” – uśmiechnęła
się stwierdzając, że chłopak znów okazał się pomocny. Dzięki niemu wiedziała
jaką powinna podjąć decyzję. W końcu nie mogła cały czas uciekać.
*
Wpół do osiemnastej gotowa Paulina założyła w korytarzu
szare trampki i czarną kurtkę, a następnie przejrzała się w lustrze.
Jej granatowe spodnie z wysokim stanem idealnie
pasowały do białego topu i kremowego, długiego sweterka. Swoje blond włosy
związała w wysokiego kitka zostawiając kilka pasemek przy lewym uchu. Rzęsy
tego dnia wyjątkowo przejechała tuszem, a usta musnęła morelową pomadką, która
kolorystycznie pasowała do sweterka. Stwierdzając, że nie wygląda jak klaun
wyszła na zewnątrz, gdzie od razu skierowała się na przystanek autobusowy.
Wsiadła do autobusu linii dwadzieścia trzy i bez zwiększysz
przeszkód dotarła nim pod kino, znajdujące blisko miejskiego ośrodka sportu. Z uśmiechem na twarzy podeszła pod wielki budynek wokół którego chodziło wiele
ludzi. Widziała także wiele par, które obejmowały się lub trzymały za rękę.
Choć dziewczyna uśmiechała się na ten widok, nie umiała wyobrazić sobie siebie w
takiej sytuacji. Było to dla niej za mało realne. Usiadła na ławce i rozejrzała
się szukając znajomego chłopaka. Przygryzła niepewnie dolną wargę, kiedy dostrzegła
go idące od strony parkingu. Widziała jak stanął po środku placu i się za nią
rozglądał, jednak ona jak zahipnotyzowana nie umiała się ruszyć. Nie wiedziała
czy to strach przygwoździł ją do siedzenia, czy to, że umówiła się z
chłopakiem, który był pożerany wzrokiem przez wszystkie dziewczyny będące akurat pod kinem.
Mimo małych niepewności Lili wstała i wolnym krokiem
przeszła w stronę dziewiętnastolatka. Cały czas bacznie obserwując jego
sylwetkę. Zwykła szara i materiałowa kurtka narzucona na seledynową koszulkę nie
przeszkadzała, w tym aby ujrzeć, że Bartek uprawiał jakiś sport. Gdy miała do
niego już tylko kilka metrów, chłopak w końcu ją zauważył, przy czym
natychmiast uśmiechnął się promiennie.
- Już myślałem, że nie
przyjdziesz! – krzyknął do niej głośno i podszedł ją przytulić. Przez, co dziewczyna
od razu poczuła jego perfumy. Po chwili jednak ją puścił i odszedł na
bezpieczną odległość.
- Muszę odebrać swoją „nagrodę”
– odpowiadając zrobiła palcami w powietrzu cudzysłów, perfidnie się przy tym uśmiechając.
- Dobra, dobra. Chodź,
idziemy – jego obrażony ton jeszcze bardziej rozśmieszył Paulinę. Już po chwili
rozmowy całe wątpliwości zniknęły. Wiedziała, że będzie się z nim dobrze
bawić. Widząc jak chłopak na nią czeka ruszyła, aby się z nim zrównać.
Przeszli wkoło budynek kina, jednak nie zatrzymali się
przy żadnym z wejść. Zdziwiona Paula spojrzała się pytająco na Bartka ten tylko
tajemniczo się uśmiechnął.
- Nie mieliśmy iść do
kina? – zerknęła trochę niepewnie na bruneta, przystając w połowie drogi. On
także stanął i obrócił się w jej stronę.
- Wymyśliłem coś
lepszego – jego lakoniczna odpowiedź bardziej zdenerwowała Paulinę niż
przestraszyła. Nie lubiła niespodzianek, wolała być pewna na czym stoi. Ociągającym
i wolnym krokiem poszła za chłopakiem. Dopiero wtedy dostrzegła, że ma na
plecach plecak, zdała sobie sprawę, że
może to być związane z tą jego zmianą planów.
Przeszli spory kawałek, jednak cały czas szli w kierunku
miejskiego ośrodka sportu. Zdziwiona Paulina nie wiedziała w pierwszej chwili,
o co Bartkowi chodzi, choć kiedy stanęli na boisku do koszykówki dziewczynie
coś zaczęło świtać w głowie.
- Muszę się odegrać. –
odpiął zamek plecaka i wyjął ze środka piłkę. Paulina widząc ten widok zaczęła
się śmiać. Nie wiedziała, że Bartek jest tak bojowo nastawiony. Najwidoczniej
nie mógł się jeszcze pogodzić z przegraną.
- Na serio? Nie umiesz
odpuścić? – spytała retorycznie Paula, po czym podbiegła do nastolatka zabrała
mu piłkę, a w następnej chwili wrzuciła już dwa punkty na swoją korzyć. – To bez
sensu… I tak przegrasz – stwierdziła koziołkując piłką między rękoma.
- Ja nigdy nie
przegrywam…
- Jak to nigdy? Wczoraj
ze mną przegrałeś – przerwała triumfalnie Paula, a Bartek posłał jej tylko
wrogie spojrzenie. Dziewczyna, kiedy zauważyła wściekłego dziewiętnastolatka jeszcze
bardziej podbudowała się na duchu, bawiła ją jego złość.
- Gramy do dwudziestu,
przegrany kupuje bilety do kina następnym razem. – Lili spojrzała się na niego niepewnie,
nie wierzyła w to, co słyszy. Czy on właśnie zapewnił ją o kolejnym spotkaniu?
Mimo wewnętrznego krzyku radości ze spokojem zaczęła
grać. Na samym początku dała Bartkowi fory, tak aby zdobył choć sześć punktów.
Dopiero wtedy zaczęła grać na poważnie. Nim chłopak zdążył dwa razy zamrugać,
ona już z nim remisowała.
Jego
wściekłość rosła z każdym zdobytym przez Paule punktem. Mimo poważnego
nadszarpnięcia swojego ego dobrze się bawił podczas gry. Jeszcze lepiej czuł się widząc, jak dziewczyna szczerze się uśmiecha. Teraz mógł być pewny, że jest
zupełnie inna niż w dniu kiedy ją poznał. Jednakże uważał tą zmianę za dobrą.
Lepiej mu się z nią rozmawiało kiedy już się nie wstydziła.
- Jakbyś powiedział, że
będziemy grać to ubrałabym coś wygodniejszego.
- Oj nie wiedziałem, że
się wystroisz – odparł z żalem.
- Zrobiłeś to
specjalnie! – szturchnęła jego ramię przez, co piłka wypadła z jego rąk i
potoczyła się pod kosz. Paulina nie czekając na jego reakcje wrzuciła kolejne
punktu na swoją stronę. Bratek miał już małe szanse na wygraną, trudno było mu odrobić sześć punktów, tym bardziej, że do końca gry wystarczyły już tylko
dwa rzuty Pauliny.
- Poddajesz się?! –
krzyknęła i z litości rzuciła mu piłkę.
Bartek
gwałtownie przytomniejąc rzucił się biegiem w stronę swojego kosza. Mimo jego
największych starań Lili po chwili podbiegła i przejęła piłkę. Chciała już z
nią uciec, jednak chłopak zacisnął dłoń na jej nadgarstku, tym samym
zatrzymując ją w połowie kroku. Oniemiała szesnastolatka stanęła i zwróciła się
w stronę chłopaka. Zauważyła, że spogląda w jej oczy, ona także spojrzała w
jego czekoladowe tęczówki. Choć czuła się skrępowana nie umiała odwrócić
wzroku.
Bartek
w tym czasie ostrożnie podniósł drugą rękę i odgarnął kosmyk jej blond włosów
za jej ucho, poczuł jak nastolatka przy tym zadrżała. Jeszcze raz spojrzał w
jej zielone, jak świeża trawa oczy, a po chwili zmniejszył dzielącą ich
przestrzeń. Zauważył, że szesnastolatka obserwuje jego każdy ruch. Wiedział, że
jest zdolna do ucieczki. W końcu już tyle razy ją od niej odwodził.
Paulina
poczuła jak jej serce spowolniło swój rytm, a w ustach prawie mogła wyczuć smak
adrenaliny. Gdy Bartek zbliżył się do niej jeszcze bardziej, automatycznie
stanęła na palcach. Mimo strachu jaki czuła chciała być jeszcze bliżej niego.
Gdy w końcu dotknął jej ust swoimi jej całe ciało zwariowało, a ona sama miała
wrażenie jakby przenieśli się w zupełnie inny świat. Na zawołanie stało się
cicho, a na świecie zostali tylko oni. Myśli w jej głowie walczyły ze sobą
przekrzykując się nawzajem i analizując, co się dzieje. Strach zmieszany z
skrępowaniem zaczynał ustępować miejsca radości i szczęściu. Paulina po raz
pierwszy od bardzo dawna czuła, że jest we właściwym miejscu o właściwym
czasie. Oprócz emocji, w jej myślach także trwała burza. Była szczęśliwa, że
Ola się myliła. Jednak najważniejsze myśl pojawiło jej się w głowie, kiedy to
sama objęła Bartka, sprawiając tym samym, że odległość między nimi jeszcze
bardziej się zmniejszyła.
-„Tak to powinno wyglądać za pierwszym razem”- pomyślała i
uśmiechnęła się jednocześnie.
Po pewnym czasie, który dla Pauli wydawał się wiecznością, chłopak odsunął się kawałek, jednak zawiesił ręce za jej talią uniemożliwiając
jej ucieczkę. Uśmiechną się promiennie do nastolatki, a na jej policzki wszedł
ogromny, czerwony rumieniec.
- No i znowu przegrałem
– przyznał ze smutkiem. – Jestem zmuszony kupić te bilety.
- Muszę nauczyć cię
przegrywać. Jesteś za pewny siebie – zażartowała Paulina, uśmiechając się
nieśmiało.
- No to umówmy się na
za dwa tygodnie, okej?
- Dopiero? – spytała Paulina
kiedy ruszyli w stronę powrotną. Mimo, że szli, Bartek złapał Lili za rękę przesyłając
w ten sposób dziwne, elektryczne iskierki, które rozchodziły się po ramieniu
dziewczyny.
- Dziś muszę już
wracać, a za tydzień idziemy do Enigmy – zaśmiał się kiedy zobaczył przerażony
wzrok nastolatki.
- Nie patrz się tak…
Artur ma urodziny, musisz tam być. Poza tym powiedziałem, że będę z osobą
towarzyszącą – badawczy wzrok blondynki spoczął na twarzy bruneta. Oczekiwała
nagłego wybuchu śmiechu, jednak on mówił całkowici poważnie. Chciał, aby ona
była jego osobą towarzyszącą. Radość rozpierając jej serce nie miała granic.
Nie umiała powstrzymać uśmiechu.
Razem przeszli do jego samochodu, ustawionego na parkingu
pod kinem. Wsiedli do środka i ruszyli w kierunku domu dziewczyny. Po raz
kolejny chłopak ją odwoził, Paulina w duch stwierdziła, że mogłaby się do tego
przyzwyczaić.
Jechali w spokoju słuchając radiowych hitów. Po kilku
piosenkach dziewczyna nie mogła przestać się śmiać.
- Wiesz, że fałszujesz? –
spytała, zerkając na twarz brązowookiego, który krzyczał, znaczy śpiewał
refren jakieś staraj piosenki.
- Przy tobie wychodzę
na totalnego debila. Nie umiem grać i śpiewać. Dzięki słońce – odrzekł obrażony.
- Słońce? – uniosła ze
zdziwieniem jedną brew.
- Wolisz kotku? –
rozbawiony oderwał wzrok od jezdni by spojrzeć się na dziewczynę.
- Wolę Paulina. –
zauważyła, że wjeżdżają na jej ulicę, więc powoli zaczęła szykować się do
wyjścia.
- Niech ci będzie
Paulinko – odpowiedział z przekąsem i zatrzymała samochód, po czym znów
popatrzył w jej zielone oczy. – Widzimy się w piątek w Enigmie?
- W tygodniu raczej też
się zobaczymy, chodzimy do tej samej szkoły, pamiętasz?
- No tak, tak pamiętam.
W piątek widzimy się po szkole – uśmiechnął się do dziewczyny i patrzał jak
wysiada z samochodu. Gdy dostrzegł, że weszła spokojnie do domu odjechał w
stronę swojego.
Po drodze jego myśli krążyły wokół blondynki, która
pokrzyżowała mu wszystkie plany. Lubił ją, jednak nie przewidział tego, że się
poznają. Co gorsze nie wiedział także, że będzie tak na niego działa. Miał
problem, ponieważ nie chciał Pauli skrzywdzić, a z drugiej strony nie mógł już
skończyć tego co zaczął.
Podjechał pod starą kamienicę, akurat w momencie kiedy z
nieba lunął deszcz. Wysiadł i biegiem dotarł na klatkę schodową. Klnąc pod nosem wchodził na ostatnie piętro, gdzie mieszkał razem z matką. Teoretycznie tylko z nią mieszkał, praktycznie
wyglądało to tak, że kobieta zjawiała się w mieszkaniu dwa
razy na trzy miesiące. Mimo to pasował mu taki układ. Wołał przebywać sam niż z
zrzędzącą matką nad uchem.
Wchodząc już na czwarte piętro dostrzegł siedzącą na
schodach postać. Późna pora sprawiła, że w pomieszczeniu było ciemno. Chłopak
zapalił światło i wszedł po stopniach, przechodząc obok siedzącej Oli. Wyjął z
kieszeni kurtki klucze z breloczkiem samochodu i umożliwił sobie wejście do
domu. Wiedział, że nastolatka wejdzie za nim. Dokładniej mówiąc, spodziewał się
jej nawet w tym miejscu tego dnia.
W korytarzu zdjął mokrą odzież wierzchnią i ściągnął swoje
czarne buty. Odwrócił się i w końcu zaszczycił wzrokiem Aleksandrę, która z założonymi
rękami stała oparta o drzwi wejściowe.
- Umówiłeś się z nią? –
spytała, patrząc na niego wzrokiem gotowym do zabicia.
- Tak. Nie mogłem? –
spytał sarkastycznie.
- Mówiłam, że masz ją
zostawić!- krzyknęła zdenerwowana dziewczyna.
- Kochanie myślałaś, że
będę cię słuchał – jego udawana skrucha działały na nią, jak płachta na byka.
- Nie masz jej w to
wszystko mieszać, rozumiesz?!
- Nie rozkazujesz mi
skarbie.- Podszedł do nastolatki i podniósł jej głowę tak, aby patrzała w jego
oczy. – Już kiedyś mówiłem, żebyś to sobie zapamiętała. Ja się nikogo nie
słucham! – krzyknął uderzając pięścią w ścianę za nią. Po plecach brunetki
przeszły dreszcze.
- Naprawdę nie
wystarczy ci już tej zabawy? Obiecałeś Ani…
- Nie miałaś o niej
mówić w mojej obecności, nie pamiętasz?! – powietrze nagle zgęstniało, a cała
sytuacja stawała się coraz bardziej napięta.
- Ale przecież ona… -
zniecierpliwiony i zdenerwowany dziewiętnastolatek nagle wpił się w usta przerażonej nastolatki. Dopiero wtedy zaczęła się prawdziwa kłótnia. Zachłannie
walczyli o dominacje w pocałunku. Aleksandra opamiętała się, kiedy poczuła
zimną dłoń Bartka na swoim brzuchu. Zamachnęła się i uderzyła prawy policzek
chłopaka, po czym z płaczem wybiegła z mieszkania.
- I tak tu za jakiś
czas wrócisz! – krzyknął za nią Bartek trzaskając później drzwiami.
Rozdygotana szesnastolatka wyszła z kamienicy i
skierowała się w stronę swojego domu. Łzy leciały ciurkiem po jej policzkach.
Ta cała sytuacja była dla niej za trudna, nie umiała sobie poradzić z tymi
wszystkimi emocjami.
Gdy przeszła przez ulicę i dotarła do swojego domu
usłyszała dźwięk odebranej wiadomości. Wyciągnęła z jeansów komórkę i włączyła
wiadomość, wcześniej orientując się, że jest od Pauliny.
„Pocałował
mnie!!! :D”
Słowa te spowodowały kolejną falę płaczu u dziewczyny.
- Mnie też… Znowu –
powiedziała sama do siebie, a jej głos odbił się echem w mieszkaniu do którego
akurat weszła.
***
Przepraszam za spóźnienie, jednak nie miałam czasu czegoś napisać. Tak wiec dziś siedziałam i naskrobałam to dzieło.
Co sądzicie?
Trochę to wszystko pomieszane, co?
Bartek i Paula się pocałowali, Bartek i Ola też się pocałowali i teraz co o tym wszystkim myśleć?
Jak myślicie kim jest Ania. I co takiego zrobił Bartek w przeszłości.
No i ogólnie co sądzicie o tej części?
Mi nawet się podoba.
A co sądzicie o szablonie?
No to do kolejnego :)
Pozdrowienia dla mojej kochanej siostrzyczki :* Jesteś najlepszą współautorką ever :*
Jeju... Wow... Robi się z tego jakiś kryminał ;) Ale jest super, bardzo mi się podoba. Tylko brakuje mi Mateusza, w ostatnich rozdziałach prawie w ogóle go nie ma ;/ Im bardziej Bartek jest kryminalistą tym bardziej go lubię, sorry taka już jestem XD
OdpowiedzUsuńOla powinna powiedzieć prawdę, chociaż wiem, że Paula może to potraktować jako jakieś wymysły z zazdrości, niestety. Z jednej strony dobrze, że chociaż przez chwilę może poczuć się szczęśliwa, z drugiej okropnie, że to szczęście jest tylko iluzją, która nie ma nic wspólnego z sielankową rzeczywistością, jaką wyobraża sobie Paula. Szkoda mi jej bardzo, ale zawsze mateusz może ją pocieszyć ;)))))))))) Na to liczę ;>
Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam,
M.
Tylko ten Mateusz w kolejnych dwóch rozdziałach już będzie :D
UsuńCieszę się, że podoba Ci się rozdział.
Jest dokładnie tak jak uważasz. Kiedy Paulina uważa, że znalazła się w sielance tak na prawdę za jej plecami odbywa się zupełne przeciwieństwo.
Paulina w końcu się wszystkiego dowie, obiecuję :D
Ja także pozdrawiam
Kilulu
zaczynam się powoli bać ;D mam tylko nadzieję, że to wszystko pójdzie dobrze i Paulina jakoś sobie poradzi, bo to będzie dla niej cios. Dobrze, że będzie Mateusz ;3
UsuńJestem pierwsza :D.
OdpowiedzUsuńRozdział cudny. Czytając go na początku cieszyłam się, że Lili jest szczęśliwa. Jednak później mój entuzjazm względem jej szczęścia gdzieś się ulotnił. Jestem pewna, że Bartek skrzywdzi Paulinę, ale mam taką cichą nadzieję, że Mateusz i Ola do tego nie dopuszczą. Rozdział jak zwykle rewelacyjny. Z każdym kolejnym widać jak Lili się zmienia i dorasta. Jedyny minus tego rozdziału to taki, że nie ma w nim Mateusza.
Pozdrawiam i życzę dużo weny.
Mroczna
Ojeje dziękuję :D Ola i Mateusz będą największym wsparciem dla Pauli w trudnych chwilach. Wielkie dzięki za taki cudowny komentarz. Jejku nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że czytasz moje małe dzieło,
UsuńPS. Ładny wygląd bloga. Tak trochę inaczej tu. Jest świetnie.
UsuńWielkie dzięki :)
UsuńKocham ten rozdział, jest cudowny <3 Trochę wkurzył mnie Bartek, ale jestem ciekawe jak ta cała sprawa się potoczy. Mam nadzieję, że Paula za bardzo nie ucierpi. Zastanawiam się czy w następnym rozdziale będzie Mateusz XD Dziękuję za pozdrowienia moje Słoneczko :*
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki kochanie za komentarz :D
UsuńPaulina cóż muszę się zastanowić co z tego wyniknie :P Nie no ja już wiem.
Tylko ten Mateusz nooo :c :P
Wiesz jaka scena mi się marzy XD Mam nadzieję, że do niej dojdzie w końcu :D
UsuńPrzeczytaj kolejny rozdział a twoje marzenia się spełnią :D
UsuńUuuu :D W takim razie będę z niecierpliwością czekać na kolejny rozdział ;) Kocham cię siostrzyczko :*
UsuńTen Bartek mnie denerwuję czasami wydaje sie fajny ale naprawdę to idiota xd Część świetna jak każda. Kocham to !! Masz talent <3
OdpowiedzUsuńJejku dzięki wielkie. Ja talent, fajnie że ktoś tak uważa.
UsuńKocham anonimowe komentarze.
Życzę miłego tygodnia :)
jaki dupek z tego Bartka ! niby nie chcę skrzywdzić Pauli, a całuję jej przyjaciółkę ?! na prawdę fajnie ma ;/
OdpowiedzUsuńrozdział świetny ;D czekam na kolejny żeby przekonać się co będzie dalej i czy coś się ciekawego wydarzy tak jak w tym rozdziale ;D
Pozdrawiam i życzę weny ! xx
Wielkie dzięki za komentarz.
UsuńBartek nie zachował się za fajnie. No ale kierują nim inne wartości,
Kolejny rozdział już za kilka dni.
Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam :)
A ja tam lubię akcje! Więc zdrada Bartka była jak dla mnie całkowicie na miejscu! Wiem wiem w codziennym życiu, pewnie bym go zabiła, ale lubię czytać złe rzeczy więc niech broi i niech się dzieje!
OdpowiedzUsuńPewnie szybko pokocham Bartusia ♥
No tak dziać się musi :D
UsuńWielkie dzięki za komentarz :)
Już biegnę do ciebie zacząć czytać nowy rozdział.
Ja szczerze też lubię takie akcje :))
Zacznijmy od szablonu, który mi się baaaardzo podoba :D Nadaje takiego fajnego klimatu ;)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to: nie zwalajmy wszystkiego na Bartka, Ola w sumie też nie postąpiła jak prawdziwa przyjaciółka, powinna powiedzieć Pauli co się stało; byłam zadowolona, ze w końcu będzie szczęśliwa, ale nie, to tylko pozory... Szkoda mi jej i to bardzo. Brakowało mi Mateusza (no cóż ja go po prostu wielbię xD), ale mam teraz cichą nadzieję, że jakoś się to z tym Bartkiem wyda i Mateusz zbliży się do Pauli :D Świetnie wszystko opisane, Lili z każdym kolejnym rozdziałem kształtuje się i akcja jest coraz ciekawsza, aż już chcę kolejny rozdział! Podsumowując, ekstra, świetny, cudny rozdział i oby tak dalej!! ^^
;**
Jejku wielkie dziękuję :)
UsuńCieszę się, że podoba Ci się szablon. Szukałam bardzo długo, aż się na jakiś zdecydowałam. No w końcu jest różoffy :P
Ola musi chronić jednej tajemnicy i nie może o niej nikomu powiedzieć, tym bardziej Bartkowi lub Pauli. Przez pewien czas dziewczyna będzie szczęśliwa lecz później wszystko się wyda. :/
No ale będzie się działo.
Wy wszyscy wielbicie Mateusza, normalnie zaraz jakiś fanpage dla niego stworze :P
Jejku te ostatnie słowa powodują u mnie taką radość. Bardzo ci dziękuję za taki cudowny komentarz
:**
Hah proszę :**
UsuńNo bo Mateuszek jest kofany i najlepsiejszy, bynajmniej dla mnie no i lubię to imię xDD A fanpage czemu nie :D
No i jestem! Na początek dziękuję ci kochana za komentarz u mnie. Skoro ten rozdział cię zaszokował to co dopiero reszta o.O No ale to nie powinno być o mnie tylko o tobie!
OdpowiedzUsuńA więc tak. Gdybym tam była i to widziała to Bartek leżałby plackiem na podłodze! Jak on tak mógł ! Paula go polubiła a on co? Eh faceci. A co do jasnej Ola sobie myśli. Taka z niej przyjaciółka jak że mnie baletnica. Bardziej ja skrzywdziła ukrywając fakt o pocałunku niż gdyby powiedziała od razu. No ale mam nadzieje ze naprawi ten błąd i ze ona i Paula się będą jeszcze ze sobą rozmawiać, choć krótka przerwa by się im przydała..
Strasznie brakuje mi Mateusza. Miał chyba racje co do Bartka a przynajmniej odniosłam takie wrażenie. Znaczy jeszcze tego nie było ale mi się tak wydaje ze nie ma o nim dobrego zdania...
Kurde rozpisałam sie. Czekam na więcej. Oby Ola powiedziała prawdę albo pójdę do niej i nie pytaj co zrobię!
Ok to do następnego!
Tittelle
Faceci uważają, że mogą robić to co im się żywnie podoba. Nie sądzisz? Paulina już nie długo pozna całą prawdę, która ją zaboli. Jednak będzie miała w tym wszystkim wsparcie innych.
UsuńZgadza się Mateusz nie lubi Bartka, ale ciii tego jeszcze nie było:P
Kurczę chyba muszę wprowadzić więcej Matiego, tak bardzo za nim tęsknicie.
W kolejnych dwóch rozdziałach będzie go sporo :D
Dzięki za tak cudny komentarz :).
Moje podejrzenia względem Bartka się potwierdziły! No... już wiadomo dlaczego za nim nie przepadam :D On coś knuje... Nw, może jakiś zakład czy coś? nie rozumiem Olki, najpierw ich razem umawia na kręgle, a teraz ma pretensje o to, że się spotykają.
OdpowiedzUsuńCzekam na Mateusza! On to wprowadzi zamieszanie między nimi- według mnie oczywiście :D
A tak wgl, to fajny pomysł na zamianę kina na rewanż za przegrany mecz : *
PS. Moje standardowe pytanie- kiedy kolejny rozdział? :D No i oczywiście jeśli chodzi o szablon to jest zajebisty, tylko trochę jasny, według mnie :*
Pozdrawiam
Seo
Całe kręgle wymyślił bardziej Artur, a że Ola nie chcę się wydać przed bratem, iż coś ją łączy z Bartkiem zgodziła się. Teraz była zła o to, że Bartek spotkał się z Paulą ponownie.. Wszystko jest owiane jeszcze tajemnicą :P
UsuńKolejny rozdział już po jutrze :D Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam
Kilulu :**
Przynajmniej nie będę musiała długo czekać ;d
UsuńJeśli chodzi o Anie, to mam taką teorie, że to Bartka i Oli córka xd Wiem, niedorzeczne, ale taka jest moja wersja :D
Pozdrawiam :*
Seo
Hi! Na razie mam bardzo kiepsko z czasem i potrwa to jeszcze parę dni... niestety, ale zawiadamiam Cię, że po egzaminach zabieram się za Twoje opowiadanie! Skomentuję pod najnowszym rozdziałem z całymi moimi przemyśleniami o historii. Obiecuję!
OdpowiedzUsuńTylko tymczasowo -> R.I.P. mój czas {*}
Oczekuj mnie ;>
Pozdrawiam!
Dzięki. Spokojnie cieszę się, że w ogóle chcesz się do tego zabrać. Powodzenia na egzaminach :D
UsuńZaczęłam czytać twojego bloga wczoraj i nie mogłam się od niego oderwać! Jest po prostu rewelacyjny. Wszystko tak jak powinno być. Idealnie! Ze zniecierpliwieniem oczekuje następnego rozdziału. Zaczarowałaś mnie tym opowiadaniem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Thoughtful :)
Jejku bardzo dziękuję za taki komentarz. Nawet nie wiesz ile radości mi sprawiłaś :) Cieszę się bardzo, że podoba Ci się to co piszę. :D
UsuńPozdrawiam
Kilulu
kiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie napisać nic oprócz tego, że rozdział jest świetny
OdpowiedzUsuńNo cóż nie wiem czy do spamu zaglądasz wiec śmiało napisze to tu, a dotyczy to nowego, dawno oczekiwanego rozdziału! No wiec pojawił się już na blogu!
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz chwile to zapraszam
Between-the-immortality-and-destiny.blogspot.de
Oj ale się działo... Hm at first zdążyłaś dodać 3 chapy więc mam znowu co czytać... Hue, dam radę!
OdpowiedzUsuńMhm, gdybym wiedziała, że tyle się dzieje w tym rozdziale to bym go wcześniej przeczytała. Powinnaś pisać jakieś trailerki czy coś by zachęcić mhm, bo last one mnie nie zachęcił do wiernego śledzenia dalej...
Hm sama zastanawiał sieł ktoł toł jest ta Ania... Hm, a ten Bartek jest dziwny i jakiś ymmm niepoczytalny niemal. Ola też jest dziwna, kryje więcej zagadek niż Enigma i Paulina razę wzięteł.
A i Paulina i Paula to nie synonimy. Wiem, bo u mnie w klasie kiedyś był obie, i ta, to różnica. Ygh nie czekam na cdn tylko lecę dalej~^^
Świetny rozdział, wzbudza ciekawość i bardzo zachęca do czytania. Lubię takie tajemnicze historie ♥
OdpowiedzUsuń