środa, 9 kwietnia 2014

Rozdzial 14 " Na przyklad jutro kino o osiemnastej?"

            Kolejne dni Paulina była kompletnie rozbita. Nie umiała się na niczym skupić i łatwo się rozpraszała. Nawet na lekcjach milczała. Przechodziła z klasy do klasy nie reagując na zaczepki Oli. Nie miała ochoty z nikim gadać. Po szkole wracała do domu, gdzie zamykała się w swoim pokoju.      
            W domu blondynki zaczęło się robić coraz gorzej. Marek całymi dniami przepadał w warsztacie, albo w barze gdzie świetnie bawił się z kolegami. Matka Pauliny przestała rozmawiać z domownikami, całe dnie przebywała w swojej sypialni oglądając powtórki starych seriali. Miała za dużo czasu wolnego, przez rozpoczęte już zwolnienie lekarskie. Mimo wszystko chroniła swoje jeszcze nie narodzone dziecko, zależało jej na zdrowiu maleństwa.   
            Było piątkowe południe, podczas którego Paulina razem z Olą siedziały na chemii. Blondynka wpatrywała się w okno, a Aleksandra notowała coś w zeszycie. Brunetka po pewnej chwili podsunęła kartkę w stronę koleżanki. Lili przeczytała niepewnie treść wiadomości.          
„Chłopacy chcą iść po lekcjach na boisko? Idziesz z nami?”         
            Szesnastolatka uśmiechnęła się blado w stronę przyjaciółki i z powrotem spojrzała się w dal za szybą. Nie miała ochoty na żadne spotkanie, chciała spędzić ten wieczór znowu sama.         
            Ola po tym tygodniu była jeszcze bardziej na siebie zła. Czuła, że to przez Bartka dziewczyna jest tak smutna. Kiedy zadzwonił dzwonek, nie wytrzymała i szybkim krokiem ruszyła w stronę sali, w której lekcje miał jej brat. Nie obejrzała się za sobą, wiedziała, że Paulina za nią nie pójdzie. Przeszła przez szeroki korytarz, przepychając się między ludźmi. Wzrokiem szukała szatyna. Dostrzegła go w grupie znajomych, stojących pod dużym oknem. Szybko przebyła drogę między nimi i złapała go za ramię ciągnąc w ustronne miejsce.    
- Kochanie naprawdę chcesz to robić w szkole?! – krzyknął zalotnie do dziewczyny, aby jego koledzy usłyszeli. Wściekła Ola słyszała śmiech pozostałych osób, starała się jednak nie myśleć o tym, co teraz o niej sądzą. Popchnęła dziewiętnastolatka w stronę końca korytarza. Ten odwrócił się od razu w jej stronę, aby móc spojrzeć jej w oczy.            
- Co jej zrobiłeś?! – krzyknęła przypierając go do ściany.   
- Ostatnio tyle siły nie miałaś – mrugnął prawym okiem z perfidnym uśmiechem.
- Przestań! Pytam się, co jej zrobiłeś?! – krzyknęła wbijając paznokcie w ramię mężczyzny.
- Komu? Paulinie?     
- O inne dziewczyny się nie pytam! – pragnęła go zabić wzrokiem.           
- Jesteś zazdrosna? – w jego głosie można było wyczuć nutkę ironii.        
- Kurwa skończ zmieniać temat!      
- Nic jej nie zrobiłem!- podniósł ręce w obrończym geście – Spokojnie, nie jest jeszcze dla Ciebie konkurencją. Możesz być spokojna.           
- Jesteś dupkiem – przyznała z odrazą.        
- Pamiętaj, że czekam na powtórkę. Może jutro? – spytał unosząc zachęcająco brwi.       
Ola odwróciła się do niego plecami i poszła z powrotem pod swoją klasę. Chłopak ze śmiechem wrócił do swoich kolegów.                    
            Paulina siedziała skulona na ławce przed salą polonistyczną. Patrzyła na swoje szare trampki, szukając w nich jakiegoś pocieszenia. Spojrzała się w prawo jak poczuła, że ktoś obok siada. Uniosła lekko kąciki ust na kształt uśmiechu do Oli, by w następnej chwili znów spojrzeć się na swoje buty.
- Powiesz w końcu, co się stało? Chodzisz jak zombi i się nie odzywasz? Bartek ci coś zrobił? – spytała się czarnowłosa neutralnym głosem.      
- Może potem pogadamy – odpowiedziała Paula i przeszła do sali, w której właśnie zaczynała się lekcja.   
            Po wszystkich godzinach spędzonych w budynku szkolnym dziewczyny wyszły na dziedziniec, na którym o tej porze było bardzo dużo ludzi.     
- To, co idziesz ze mną? – spytała się Ola, gdy Paulina zakładała swoją skórzaną kurtkę.
- Wolałabym pójść do domu.
- Naprawdę nie chcesz pogadać? – zadała pytanie brunetka. – Widzę, że coś jest nie tak.
- To nic takiego. Zwykła kłótnia z mamą… - przyznała z smutkiem. – No i z Mateuszem. – dodała po czasie.   
- Gadałaś z nim?! – krzyknęła zdenerwowana Ola. Od razu czuła, że nie mogło stać się nic dobrego. – Teraz cię nie puszczę, musisz mi powiedzieć, o co chodzi. Chodź za mną – powiedziała bruneta głosem nie znoszącym sprzeciwu.           
            Zrezygnowana Lili, nie miała siły wyplątywać się z tej całej sytuacji i poszła za przyjaciółką. Przeszły razem za budynek szkoły, gdzie znajdowało się boisko do koszykówki. Zatrzymały się przy trybunach, gdzie usiadły. Paulina spojrzała się w stronę grających chłopaków. Dostrzegła tam Artura i Bartka.      
- Zaczniesz mówić? – spytała się zniecierpliwiona Ola. Odgarnęła automatycznie grzywkę z oczu i spojrzała się w stronę Pauliny, która celowo unikała jej wzroku.
- Sama nie wiem, o co chodzi. Moja mama stała się teraz dziwna.
- Miała jakiś powód?             
- Nie mówię, że kiedyś było idealnie, bo nie było. No wiesz, ona nic nie wie na temat tamtych czasów – oznajmiła z żalem Lili. – Teraz kiedy jest w ciąży…      
- Twoja mama jest w ciąży? – Ola nagle podskoczyła z radości. – To super, co nie? Nie miałaś przecież rodzeństwa. Teraz będziesz mogła się nim zajmować i opiekować – zaczęła wymieniać.          
- Czy ja wiem… Nie uważam, aby to był zbyt odpowiedzialny pomysł. Nie chcę zostać niańką tego dziecka, a co gorsze nie chcę zastępować mu matki. Boję się, że to się tak może skończyć. Ona zawsze jest w pracy – wyrzuciła z siebie swoje wszelkie obawy.           
- Może po porodzie się zmieni?        
- Wątpię! – krzyknęła Paula. – Już teraz jest nie do zniesienia. Czepia się mnie o pierdoły- mówiła wyrzucając dłonie w powietrze.  
- Może spróbuj z nią porozmawiać tak na spokojnie? – dała radę Ola, na którą Lili zaśmiała się pod nosem.
- Z nią się nie da normalnie rozmawiać, bo albo ma cię za debila, albo zacznie się na ciebie wydzierać. Ostatnio słyszałam jak powiedziała mojemu tacie, że jestem beznadziejna – odparła spoglądając w dół, jej buty po raz kolejny wydały jej się nazbyt interesujące.   
- Może się zdenerwowała? Pewnie miała jakiś wzrost hormonów, w ciąży to chyba normalne – starała się coś zaradzić nastolatka.   
- Nie wiem, co o tym myśleć. Staram się ze wszystkich sił jakoś się do niej zbliżyć, a ona mnie odtrąca. Choć muszę przyznać, że są dni, gdy zachowuje się normalnie. To jest denerwujące, nigdy nie wiem czego mam się spodziewać.           
- No tak zaczyna się kochanie, a kończy z siekierą w plecach – zaśmiała się Ola, na co Paulina spiorunowała ja wzrokiem -  Sorki. Chcę przez to powiedzieć, że w miarę cię rozumiem. Musi być ci ciężko. Wiem, że możesz się teraz obrazić za to, co powiem, ale próbowaliście zapisać ją do psychologa?
            Paulina zerknęła na Aleksandrę nie dowierzając swoim uszom. Przecież jej mama nie jest wariatką. Jednak z drugiej strony takie spotkania, mogły jej mamie pomóc zwalczyć emocje.            
- Nie wiem, może masz rację. Spróbuję pogadać o tym z tatą – odpowiedziała po kilku minutach Paulina. – A u ciebie wszystko w porządku?           
- Widziałam się z Amelką – przyznała uśmiechając się Ola. Blondynce także od razu udzielił się dobry nastrój. Odwróciła się w stronę koleżanki i usiadła po turecku na ławce. Była gotowa słuchać jej opowieści. – Mam wrażenie, że urosła. No i oczywiście nie chciała się ze mną  żegnać. Jednak przez te dwie godziny w parku świetnie się z nią bawiłam. Zabawa w księżniczki nigdy mi się nie znudzi – przyznała śmiejąc się pod nosem.      
- Będziesz się z nią częściej widywać? – spytała zielonooka.         
- Nie wiem. Mój ojciec przyjął ostatnio taktykę dzwonienia z zaskoczenia. Nigdy nie wiem kiedy będę mogła zobaczyć się z siostrą. No ale jest dobrze, wyglądała zdrowo – Ola uniosła z radości głowę i odsłoniła rząd białych zębów. Paulina także się uśmiechnęła, czując radość swojej przyjaciółki.  
- Będzie dobrze. Jeszcze dwa lata i wierzę, że uda ci się ją wyrwać od tego faceta – przyznała z nadzieją Lili.
            Dziewczyny skończyły rozmowę, widząc, że zbliżają się do nich chłopacy. Stanęli naprzeciwko ich i perfidnie się zaśmiali. Paulina dostrzegła także, że Bartek obserwuje Olę, która perfidnie starała się na niego nie spoglądać.      
- Gracie z nami? My przeciwko wam? – spytał się Artur kozłując pomarańczową piłkę.  
- Co ty na to Paulina? Skopiemy im tyłki? – spytała Aleksandra wstając i szykując się do gry. Zabrała bratu piłkę i pobiegła na boisko. Reszta znajomych przeszła zaraz za nią.  

          Cała czwórka podzieliła się na dwa zespoły, oczywiście chłopacy na płeć słabszą. Jednak w ramach litości Bartek dał piłkę Paulinie szczerząc przy tym zęby, dziewczyna tylko fuknęła i rzuciła piłkę do Oli. Mimo możliwości zaczęcia dziewczyny szybko straciły piłkę, oraz punkty. Już po pięciu minutach było sześć do zera.     
- Możecie się już poddać – krzyknął pewnie Artur stojąc pod swoim koszem.
            Paulina stwierdziła wtedy, że to jest jej szansa. W sumie nie mogła cały czas udawać, że nie umie grać. Podbiegła do Bartka i zwinnie zabrała mu piłkę, którą od razu podała Oli. Razem przebiegły kawałek i nie minęła minuta, a dwa punkty wpadły na korzyść nastolatek. Przybiły sobie piątkę z uśmiechem i potruchtały grać dalej.

- Ola nie mówiłaś, że masz w zanadrzu zawodowca – obrażony Artur siedział na betonowej nawierzchni obok trybun, próbując uspokoić przyśpieszony oddech po intensywnej grze. Jak obrażone dziecko bawił się kamieniami, nie zwracając uwagi na resztę osób.
- Myślisz, że poszłabym grać gdybym nie wiedziała, że wygram? Choć muszę przyznać Paula grasz świetnie – zachwalała przyjaciółkę Aleksandra.            
- Wrodzony talent, czy praktyka? – spytał się z ciekawości Bartek, który znudzony przeglądał wiadomości w swoim telefonie. Spojrzał się na Lili, kiedy ta odpowiedziała.       
- Dawne dzieje. Nie grałam prawie trzy lata – odparła dziewczyna poprawiając rozwiane włosy. 
            Nie było to nic poważnego. Ostatecznie na zajęcia z koszykówki chodziła tylko w podstawówce i w pierwszej klasie gimnazjum. Zrezygnowała kiedy kapitanem drużyny została Magda, a ona spędzała wszystkie mecze na ławce rezerwowych. Choć sport ten wiązał się z przykrościami zawsze dobrze bawiła się podczas gry.            
            Kiedy zaczęło się ściemniać cała grupka zaczęła zbierać się do domu. Przeszli przez dziedziniec szkolny i dotarli do parkingu. Ola pożegnała Paulinę i razem z Arturem odjechała białym Volkswagenem. Paulina w tym czasie skierowała się w stronę przystanku autobusowego.  
- Może cię podwiozę? – spytał się Bartek przez otwarte okno. Paulina zaśmiała się i wsiadła do samochodu kolegi, od razu poczuła waniliowy odświeżacz powietrze.
- Dzięki – przyznała z uśmiechem i zapiła pas.        
- Mogłaś nas trochę oszczędzić. Pięćdziesiąt do dwudziestu to trochę straszny wynik. Jeżeli ktoś się mnie spyta jak do tego doszło, powiem że miałaś dziesięcioosobowa drużynę – stwierdził z żalem chłopak, na co Paula przewróciła oczami.          
- Musisz nauczyć się przegrywać. Trochę pokory w sobie odnajdź – przypatrzyła się chłopakowi, który spokojnie obserwował jezdnię.  
            Jego brązowe włosy nie były za długie, jednak idealnie postawione na żel, dzięki czemu nic nie wchodziło w jego czekoladowe oczy. Jego przenikliwe tęczówki idealnie komponowały się z ostro zakończonym podbródkiem, a pełne i blade usta były wiecznie łobuzersko uśmiechnięte. Paulina sama przed sobą musiała przyznać, że jest przystojny i dodatkowo tajemniczy, co było jego kolejnym atutem. Domyślała się, że mógł mieć każdą dziewczynę w szkole. Kiedy pomyślała, że jest sama z nim w samochodzie zarumieniła się. Aby chłopak tego nie zauważył zerknęła przez okno w stronę szybko oddalających się domów.    
- „O czym ty myślisz?” – skrytykowała samą siebie i postarała się uspokoić.
            Bartek wjechał spokojnie na chodni przy domu szesnastolatki i wyłączył silnik. Wyjął kluczyk ze stacyjki i spojrzał się łobuzersko w stronę Pauli.         
- Dasz nam się zrewanżować kiedyś? – spytał spoglądając w jej zielone oczy. Dostrzegł też jej zaróżowione policzki, uśmiechnął się na ten widok.            
- Pewnie, czemu nie – odparła i podniosła z ziemi swoją torbę.      
- Wygrałaś dzisiaj, powinnaś dostać nagrodę – Paula spojrzała się badawczo na mężczyznę.- Na przykład jutro kino o osiemnastej? – spytał patrząc na drogę przed samochodem.
- To ma być nagroda? – spytała z sarkazmem. Była zdziwiona jego propozycją, przecież nikt nigdy się z nią nigdzie nie umówił. Było to dla niej nie znane uczucie.
- Ranisz mnie – teatralnie złapał się za serce, a blondynka zaśmiała się na ten widok.
- Do zobaczenia – rzekła i wyszła na chłodne powietrze.    
- Spotkajmy się na miejscu przed osiemnastą – krzyknął tylko za nią, a w następnej chwili włączał się do ruchu ulicznego.      
            Zadowolona i uśmiechnięta nastolatka otworzyła furtkę i przeszła przez ogródek do frontowych drzwi. Nacisnęła klamkę, po czym wpadła na Mateusza. Dziewczyna upadłaby gdyby nie została przez niego złapana.             
- Nie wiesz, że się puka?! – spytał wściekły chłopak, rozcierając obolałe ramię.
- Mam pukać do swojego domu? – odparła zdziwiona.      
- Taak! – krzyknął i wyszedł z jej mieszkania, przed wyjściem trzasnął tylko drzwiami. Osłupiała blondynka stała jeszcze kilka minut w korytarzu. Nie wiedziała czym tak bardzo go wkurzyła.




***
Hejka :D Mamy czternasty rozdział, podoba Wam się?
Trochę się wydarzyło, co?
Jak myślicie jakie tajemnice mają Ola i Bartek?
Czy pomysł z psychologiem jest dobry?
No i w końcu Paulina z kimś się umówiła, uważacie że to dobrze?
Ogólnie chciałabym Wam bardzo podziękować za dotychczasowe komentarze i wyświetlenia - jest ich już siedem tysięcy. Wielkie dzięki, nigdy nie sądziłam, że tyle osób będzie tu zaglądać :)
Jeszcze raz WIELKIE dzięki za to, że jesteście.
Pozdrawiam
Kilulu

32 komentarze:

  1. O ja pierwsza!!
    Kochana Paula pokazała w końcu pazurki pod czas gry a i Artur nawet nie zaczął swoich docinek ^^ Widzę dużą zmianę w zachowaniu Pauli.Dorasta i zaczyna myśleć nieco inaczej nic dotychczas.
    Dobrze ze strony Oli że się uparła i postawiła na swoim. Dobrze mieć taką przyjaciółkę xD Ale co u licha ugryzło Mateusza?
    A więc czekam na następny rozdział ^^ Aż mi się ciśnienie podniosło >D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także uważam, że Ola dobrze zrobiła upierając się na rozmowę. Paula w końcu może przestanie uciekać.
      Wielkie dzięki za komentarz. Motywują mnie one do dalszego pisania.

      Usuń
  2. Boję się o Lili. Przeczuwam, że Bartek będzie chciał coś jej zrobić. Ciekawi mnie tajemnica Oli i Bartka. No i oczywiście co się stało, że Mateusz był taki wściekły.
    Piszesz świetnie.
    Pozdrawiam i czekam na next.
    Mroczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartek z Olą mają swoje pewne sekrety, które w niedługim czasie zostaną wyjaśnione. Co do Bartka i Pauli wydarzenia będą zaskakujące.
      Dzięki wielkie za taki komentarz.
      Cieszę się że podoba Ci się to co tworzę.
      Z rozdziału na rozdział staram się być coraz lepsza.

      Usuń
  3. mnie też trochę niepokoi zachowanie Bartka. Mam nadzieje, że jej nie skrzywdzi. Jak na razie zachowuje się spoko i w ogóle ale kto wie co z tego wyniknie?.
    Aaaa ciekawe co Mateuszowi się stało ? taki wściekły i w ogóle. Może ojciec Pauli go zwolnił ? dobra nie wnikam. Wolę poczekać na kolejny rozdział to może się dowiem ;D
    życzę weny i Pozdrawiam ! xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mateusza zdenerwował pewna sytuacja, w niedługim czasie powinno się wiele wyjaśnić.
      Bartek ma kilka swoich tajemnic. Paulina powinna być ostrożna.
      Pozdrawiam
      Kilulu

      Usuń
  4. Początek rozdziału sprawił, że uznałam chłopaka za totalnego dupka. Z jakiej racji rozmawiał z Olą w taki sposób? Bo chciał się popisać? Poszpanować? Cham i imbecyl ;/ Ale koniec marudzenia.

    Sądzę, że pomysł z psychologiem jest nietrafiony. Po pierwsze - znalezienie dobrego fachowca w tej dziedzinie graniczy z cudem. Przecież pytania z serii "Jak się z tym czujesz?" oraz "Czy chcesz o tym porozmawiać?" niczego nie zmienią... Po drugie - aby terapia przyniosła skutek - muszą być chęci. W przypadku Pauli i jej matki nie widzę w tym sensu, ponieważ kobieta na pewno ob początku będzie na "Nie".

    Bardzo podobała mi się scena meczu. Takim jak Artur i Bartek czasem trzeba utrzeć nosa ;) Dziewczyny pięknie to rozegrały. Najpierw udawały, że sobie nie radzą, a potem wystrzeliły jak torpedy! Aż się człowiek uśmiechnął.

    Mam ambiwalentny stosunek do Bartka. Z jednej strony cieszę się, że Paula umówiła się z nim, że się polubili. Z drugiej jednak, wciąż boję się, że może ją skrzywdzić. Lubię go, a jednak mu nie ufam. A reakcja Mateusza jest jak najbardziej zrozumiała ;)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham czytać Twoje komentarz. Są strasznie motywując przez co bardzo chce mi się pisać.
      Co do psychologa bardziej chodziło o mamę Pauli, nie o samą Paulinę choć w pewnym sensie dziewczynie też mogłaby się przydać taka osoba. Jednak z drugiej strony dziewczyna ma teraz Olę z którą może szczerze porozmawiać.
      Bartek w kolejnych rozdziałach pokaże swoje kilka twarzy.
      Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie dzięki za komentarz.
      Kilulu

      Usuń
  5. Końcówka była rewelacyjna! Mateusz zazdrosny o to, że Paulina była z Bartkiem :3 Robi się coraz ciekawiej :D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;) Życzę weny słoneczko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że jesteś moją kochaną wariatką? Kocham to co dostrzegasz w moich rozdziałach.
      Nie wiedząc, że chcesz konfrontacji chłopaków już tydzień temu o tym napisałam. Czytam ci w myślach ewidentnie.
      Moja najlepsza współautorka :D

      Usuń
    2. A ty moją najlepszą siostrzyczką :3 Przecież my zawsze czytamy sobie w myślach XD haha. Dodaj moje nazwisko jak wydasz książkę XD Czekam na sobotni rozdział :*

      Usuń
    3. Niestety książki raczej nie wydam z tą historią. Może coś innego. Wtedy musimy stworzyć coś razem.
      Najpierw sobotni rozdział musi zostać napisany.

      Usuń
  6. Super ! Czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku ciekawe czemu Mateusz byl taki zły. Moze byl zazdrosny xd Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki za komentarz :D
      Kolejny rozdział już niedługo.

      Usuń
  9. rozdział jak zwykle jest super ;) przepraszam cię, nie mam czasu na długi komentarz, jestem strasznie zalatana. mówię tylko, że Bartek zaczyna być jeszcze bardziej spoko, to fajnie ;D Mateusz jak zawsze zachowuje się dziwnie ;) Wszystko jakoś tak jest już spokojniejsze, to dobrze dla Pauli, a zmiana szablonu to chyba dobry pomysł, też myślałam o tym już od jakiegoś czasu jeśli chodzi o mój blog, to chyba nuda ;)
    Czekam na następny i pozdrawiam ;*
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za tak miłe słowa :D
      Muszę pomyśleć nad tym szablonem.
      Dzięki jeszcze raz.
      :*
      Kululu

      Usuń
  10. Coraz mniej lubię tego Bartka :C Zresztą, Mateusz też mnie wkurzył, ale podejrzewam to, że jest po prostu zazdrosny o nią. Pewnie usłyszał jak tamten się z nią umawiał.
    Jestem ciekawa co z tego wszystkiego wyjdzie ^^
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny :*
    Seo.
    PS. A tak wgl, to kiedy bd kolejny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za komentarz.
      Mateusz właśnie chyba jest zazdrosny, tylko nie wie jeszcze o co i dlaczego.
      Kolejny rozdział będzie prawdopodobnie w sobotę.
      Pozdrawiam
      Kilulu

      Usuń
  11. mogłabyś zrobić jeden rozdział ja Paulina Ola Artur i Bartek gdzieś sa i nagle wpadają na Magde Piotrka i ich paczkę ciekawe jak by to wyglądało.. :) rozdział fajny.
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczę może to dobry pomysł :)

      Usuń
    2. fajnie by było ... takie spotkanie ... ciekawa jestem reakcji Bartka i Artura

      Usuń
  12. Zauważyłam, że Paulina zaczyna wychodzić do ludzi. Ola odciąga ją od rutyny. Tylko, żeby czasem się nie zawiodła na tych ludziach. Fałszerstwo w dzisiejszym świecie to norma.
    Też chętnie pograłabym w koszykówkę. Gdybym tylko miała z kim...
    Co z tym Mateuszem??? Bez żadnego powodu na nią nakrzyczał.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział
      http://riding-through-the-storm.blogspot.com/2014/04/chapter-second.html

      Usuń
    2. Zgadzam się fałszerstwo to norma w dzisiejszych czasach.
      Paulina będzie musiała uważać.
      Ja też pograłabym w koszykówkę może pogramy razem?
      Mateusz ma pewne powody już niedługo wszystko się wyjaśni.
      Dzięki wielkie za komentarz, już idę czytać do Ciebie.

      Usuń
  13. Proszę, napisz kolejną część, najlepiej długą! Opowiadanie świetne. pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. "salą polonistyczną" nie ma czegoś takiego. Sala od polskiego

    OdpowiedzUsuń
  15. Niesamowity wygląd bloga, naprawdę coś pięknego i te słowa. Bardzo ciekawy pomysł.

    Zapraszam do mnie na 6 rozdział : http://trudny-wybor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. YayyyY! Dawno się TYLE nie działo u ciebie!!!
    Hm Paula się dziwnie zachowywała i znów zaczęła się w sobie zamykać, dobrze, że ma Olę♥
    Ola jest super siostrą i troszczy się o Amelkę, może w końcu wyrwie ją od ojca^^.
    Hmmm noooo, zaciekawiłaś mnie tym wątkiem z Bartkiem i Olą. Qrde co on mógł jej takiego zrobić?? Zwłaszcza, że to ona sama zaproponowała schadzę Bartek-Paula.... wtfff
    Hehh nie wiedziałam, że Lili jest koszykarką .w. fajnie~!
    Mmm może Mati pokłócił się z rodzicami Pauli o nią samą? :D łiiii ♥ Team Mati!

    OdpowiedzUsuń